Na czym polega metoda OMO?

OMO jest nazwą, która większości z nasz nadal kojarzy się z proszkiem do prania. Jednak jest również drugie znaczenie i jeśli chcemy w pełni dbać o nasze włosy, warto się z nim zapoznać. Na czym polega metoda OMO?

Przede wszystkim OMO jest skrótem od trzech słów: odżywianie, mycie, odżywianie. W tym prostym schemacie tkwi tak naprawdę kwintesencja tego, z czym będziemy mieć tutaj do czynienia. Zgodnie z tą techniką w trakcie mycia włosów najpierw nanosimy odżywkę lub olej, następnie sięgamy po szampon, a na koniec ponownie używamy odżywki. Co to daje i jak się do tego zabrać?

Metoda OMO krok po kroku

Pierwsze O ma za zadanie ochronić nasze włosy przed pianą powstałą w wyniku użycia szamponu. Na tym etapie możemy sięgnąć po maski, oleje lub odżywki. W zależności od tego, jakie są nasze upodobania, preparat możemy nałożyć albo na suche, albo na lekko wilgotne włosy. Po pewnym czasie zmywamy kosmetyk i możemy przejść do etapu drugiego, czyli M.

Sięgamy po łagodny szampon, który nie będzie podrażniać skóry głowy i nie przyczyni się do przesuszania włosów. Jeżeli przez wrażliwą lub problematyczną skórę mamy szampon przepisany przez lekarza, to bez obaw możemy go użyć. Kiedy już zmyjemy szampon, przychodzi pora na drugie O. Ten etap jest uzupełnieniem pielęgnacji. Dobrze sprawdzą się maski z emolientami. Nie tylko sprawią, że włosy będą gładsze, ale przy tym zyskają połysk. Aby odżywka lepiej wnikała we włosy, po jej nałożeniu nałóżmy na włosy folię i ręcznik. W ten sposób stworzymy efekt sauny, łuski włosów się otworzą, a składniki aktywne będą mogły dostać się w głąb włosa.

Dla kogo jest ta technika?

Dobrą wiadomością jest to, że metoda OMO jest czymś, co może wykonać każdy. Jednak w zależności od tego, jakie mamy włosy, będziemy sięgać po inne kosmetyki i inaczej ich użyjemy. Przykładowo, jeśli nasze włosy są niskoporowane lub oklapnięte, to pierwszym O niech będzie lekka maska lub odżywka bez emolientów. Zostawiamy na włosach około 10 minut, a następnie tak jak zawsze myjemy szamponem. Przy drugim O bierzemy kosmetyk z emolientami zapobiegający puszeniu. Wystarczy, że maska będzie na włosach 2 minuty.

Przy włosach wysokooporowych i słabo odżywionych przy pierwszym O musi być bardzo delikatna i „uboga” w składzie maska. Na włosach trzymamy ją tylko 5 minut i myjemy włosy. Natomiast przy drugim O sięgamy po odżywkę lub maską z bogatym składem i trzymamy ja od 15 do 30 minut. Przy włosach średniooporowych oba O to czas 10 minut.

Dlaczego warto?

To ważne pytanie, które zadaje sobie wiele osób. Nawet jeśli początkowo mamy wątpliwości, szybko dostrzeżemy zalety. Dogłębnie nawilżymy włosy, co jest szczególnie ważne, kiedy uwielbiamy stylizować włosy, farbować lub korzystać z innych inwazyjnych zabiegów fryzjerskich. Oprócz tego włosy mniej się puszą, są sprężyste i witalne. Mając włosy przesuszone, możemy spodziewać się, że będą gładkie i z pięknym połyskiem. Jednocześnie na temat metody OMO krąży wiele mitów, w tym to, że ma przedłużać efekty koloryzacji. Nie jest to prawdą, bo kluczem jest dobór odpowiednich kosmetyków i o tym pamiętajmy.